Zebrałam się w sobie i napisałam. Długo nie dodawałam nowego postu. Miałam ku temu powodu :-). Po przerwie jestem, nie wiem jeszcze na ile intensywnie, ale mam nadzieję, że jednak częściej.
Z córeczką bawimy się dużo, także zabaw, zajęć niedodanych cały stos się piętrzy. Tym razem Z. poprosiła mnie o „gluta”. Dokładnie wiedziała, jak go nazwać, ponieważ już kiedyś podobnego robiłyśmy. Chciałam, aby masa była mocno rozciągliwa.
Potrzebujemy:
- żel/piankę do golenia
- klej w postaci płynnej (w stylu wikol, bambino)
- płyn do soczewek
- barwniki
Dodałyśmy identyczną ilość żelu do golenia i kleju. Odrobinę barwnika. Wymieszałyśmy i dodałyśmy płynu do soczewek. Ciężko powiedzieć ile, dodawałyśmy systematycznie po kilka kropel, tak aby masa zaczęła odchodzić od miseczki.
Nasza masa miała zdecydowanie fajniejszą konsystencję na drugi dzień. Pierwszego dnia zostawiała ślady na rękach i na ubraniach! 😉
Zuzia do zabawy wraca kilakrotnie w ciągu dnia. Trzymamy glutka w zamkniętym pojemniku :-).
Pozdrawiam serdecznie, Ania
Inne zabawy brudzące: