Kolejny post kolorystyczny. Był już kolor niebieski oraz kolor biały. Dzisiaj bawiłyśmy się, manipulowałyśmy, przenosiłyśmy, gotowałyśmy, tańczyłyśmy z kolorem różowym. Było bardzo wesoło! Poznaję kolor różowy! U nas na zasadzie utrwalania i zabawy bo Z. zna już kolory:)
Potrzebujemy:
- duże pudło lub miskę
- sztuczne płatki kwiatów w kolorze różowym
- ozdoby różowe (piankowe, wycięte dziurkaczem)
- szczypce
- miseczki, mogą być formy do robienia muffinek lub do kostek lodu
- długie paski bibuły (niektóre niezrolowane, inne do rozwinięcia przez dziecko)
- inne akcesoria, które przyjdą Wam do głowy 🙂
Bibuła – rozwijanie – motoryka mała
Bibuła – chodzenie po linii
Od jakiegoś czasu, gdy Zuzia widzi coś długiego, płaskiego, pierwsze co robi rozkłada i próbuje po tym chodzić 🙂 Dzisiaj bibuła, a tutaj była taśma elastyczna.
Z bibułą również tańczyłyśmy 🙂 Z. trzymała jeden koniec, a ja drugi.
Klasyfikowanie elementów – tworzywo/kształt/intensywność koloru
W pudle sensorycznym wyszukiwałyśmy drobnych elementów, które zakopane były pod płatkami kwiatów. Co łatwe nie było 🙂 Rozkładałyśmy elementy według wymyślonego przez nas kryterium.
Płatki kwiatów – ćwiczenia oddechowe
Użyłyśmy je do zdmuchiwania z dłoni 🙂
Ułożyłyśmy je również na podłodze i dmuchałyśmy aby dotarły do jakiegoś celu. Aż oddechu brakowało!;) Ćwiczenia logopedyczne odhaczone 🙂
Nie mogło zabraknąć podrzucania płatków i obrzucania się nawzajem 🙂 Zuzi to się bardzo podobało. Sama zabawa, a przy tym ćwiczenia rzutu i wzmacnianie obręczy barkowej.
Osiołek również został obsypany 🙂
Pajęcza sieć – ćwiczenia zręczności
Do pustego już pudełka włożyłyśmy drobne elementy. Pudełko opasałam dookoła paskami bibuły. Zadaniem Zuzi było wyjąć elementy tak aby paseczki się nie zerwały (starsi wyjmują tak aby dłoń nie dotknęła bibuły).
Pod wpływem własnej wyobraźni maluch tworzy kompozycję.
Zabawa tematyczna – gotowanie
Przeniosłyśmy wszystko do Zuzi kuchni i gotowałyśmy dla kochanych misiów. Danie z puszystych pomponików, różanych płatków, papierowych serduszek i różowego koloru. Bardzo słodkie to danie 🙂
Nawet herbatka się znalazła 🙂
A wieczorem… znowu sięgnęłyśmy do pudła. Właściwie to Zuzia wyciągnęła paski bibuły i zaczęłyśmy ciąć.
Pasowało coś zrobić ze ścinkami…
An.