Poprzednie posty na temat edukacji językowej, metody krakowskiej i jej zastosowania u małych dzieci znajdziecie tutaj:
-
- Samogłoski – nazywanie – samodzielne czytanie. Metoda symultaniczno-sekwencyjna. Część 5.
- Samogłoski – powtarzanie i rozumienie. Metoda symultaniczno-sekwencyjna. Część 3.
- Samogłoski – powtarzanie i rozumienie. Metoda symultaniczno-sekwencyjna.
- Samogłoski – powtarzanie. Problematyczne „e” oraz „y”. Metoda symultaniczno-sekwencyjna.
- Trzylatek za mały na litery? Metoda symultaniczno-sekwencyjna & metoda Montessori.
Tym razem Zuzia doświadczała sensorycznie. Sama tworzyła w ograniczonym polu, ćwicząc przy tym koordynacje wzrokowo-ruchową. Ćwiczyła również pamięć. Wszystkie te doznania powodowały utrwalanie się liter w odpowiednich ośrodkach w mózgu. Oczywiście w między czasie powtarzaliśmy i nazywaliśmy poznane wcześniej samogłoski.
Potrzebujemy:
- kontury liter
- piórka, druciki, cekiny, soczewica, bibuła, pompony
- klej
- plastelina
„A” z pomponów:
„O” z soczewicy:
„i” z piórek:
„E” z cekinów:
„Y” z pociętych drucików:
„U” z plasteliny:
Dodam, że Zuzi bardzo podobała się ta aktywność i w zasadzie pracowała całkiem sama. Jaka była moja rola? Pocięłam druciki, bo była zrezygnowana przy pracy z długimi, pomogłam z wyklejaniem plasteliną i zrobiłam kulki z bibuły, bo to było dla Niej zbyt żmudne ;-).
Litery zajęły miejsce na ścianie 🙂 Można je również umieścić w ramkach czy na tablicy korkowej/magnetycznej.
Dzieła mojej 3-latki. Hitem były pompony i cekiny! Błyskawicznie to zrobiła!
Uwaga: Prace są wykonanie w różnych odstępach czasu. Choć zdarzyło się, że w ciągu jednego południa Z. zrobiła dwie litery.
Inny materiał do wypełniania wnętrza liter… Poszukiwany!:) Co proponujesz?
Pozdrawiam serdecznie, Ania